Blog

Zaniedbania wsród uczestników kolizjii drogowych

by in Blog 25 grudnia, 2021

Kolizja czy wypadek drogowy, to zdarzenie drogowe, które ciągnie często za sobą konsekwencje.

Często spotykam się z przypadkami, gdzie ludzie po odbytych kolizjach drogowych czy komunikacyjnych odpuszczają sobie kilka rzeczy.

Przede wszystkim zaniedbują dokumentację. Spisanie samego oświadczenia sprawcy jest w dzisiejszych czasach mało wiarygodne. Uważam, że warto zadzwonić po policję, jako że sprawca po jakimś czasie może zrobić nam – jako poszkodowanym – swoisty dowcip i wycofać swoje oświadczenie. To rodzi kolejne problemy prawne i stratę czasu. Problemy z dokumentacją to także brak możliwości udowodnienia, że np. mieliśmy w samochodzie wartościowe rzeczy i przedmioty, które uległy zniszczeniu. Jeśli boimy się powiedzieć o tym policji czy straży miejskiej – szansa, że zostanie nam to zrefundowane – drastycznie spada.

Drugim zaniedbaniem ze strony osoby poszkodowanej jest to, że często bagatelizuje samo zdarzenie myśląc, że nie trzeba udać się do lekarza, bo „nic mi nie dolega” – znam szereg przykładów, gdzie objawy w postaci silnych uszkodzeń mięśni czy narządów wewnętrznych ujawniały się dopiero po tygodniu czy nawet miesiącu. Pojechanie tuż po zdarzeniu na SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) i przebadanie się jest kluczem otwierającym dalszą sprawę jeśli chodzi o leczenie, które może być zrefundowane z OC Sprawcy. Brak wczesnej wizyty u lekarza czy w szpitalu zamyka drogę do otrzymania zadośćuczynienia. Mało kto o tym wie, ale nawet potłuczenia wymagające dalszego leczenia czy mikrourazy kręgosłupa, gdzie lekarz zaleca kołnierz ortopedyczny, to już są sprawy, z których Towarzystwo Ubezpieczeniowe wypłaca zadośćuczynienie. Często ból szyi czy nogi jest bagatelizowany przez poszkodowanego, bo uważa, że „kilka siniaków mam, ale co mi za to zapłacą” – a jednak.

Kolejnym zaniedbaniem ze strony osób poszkodowanych podczas kolizji jest to, że boją się kontaktu z pogotowiem ratunkowym, z policją czy ze strażą miejską. Nie potrafię zrozumieć dlaczego? Ich notatki są dowodem zaistniałego zdarzenia komunikacyjnego czy drogowego (np. w tramwaju czy na drodze przy kontakcie pojazdów). Lęk i strach przed przedstawicielami medycyny czy władzy nie powinna osobom poszkodowanym spędzać z oczu możliwości dochodzenia swoich praw. Często jest to skromność. Ale z drugiej strony co wtedy, jeśli mamy uraz jamy brzusznej i póki co powstał jedynie siniak, a w dalszej perspektywie może to oznaczać coś zupełnie poważniejszego?

Leave a Reply